27 stycznia 2014, 01:09
Dzień 27 stycznia 2014 roku zapadł mi w pamięć na całe życie... Dlaczego? Ponieważ tego dnia moje dotychczasowe życie uległo kompletnej zmianie, tego dnia w moim kraju wprowadzono pierwszy w moim życiu stan wojenny... (Jak się później okazało nie ostatni...) Ale zacznijmy od początku... Więc, tego nia o 6:30 rano obudził mnie głośny ryk syren alarmowych a zaraz potem komunikat nadawany przez megafony żołnieży idących ulicami miasta, komunikat brzmiał tak: "uwaga uwaga, wszyscy ludzie proszeni są o włączeni swoich telewizorów i oglądanie kanału pierwszego!" komunikat ten był powtarzany kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt razy, więc wstałem z łóżka podniosłem pilot i jak nakazali żołnieże włączyłem telewizor na kanał pierwszy, od razu spostrzegłem iż nadawany był tam serwis wiadomości niespotykany tam wcześniej o tej porze dnia, bardzo się zdziwiłem wiec usiadłem przed telewizorem i wsłuchałem się w wypowiedź prezentera telewizyjnego " za chwilę zostanie nadane przemówienie prezydenta naszego kraju dotyczące wprowadzenie wyjątkowego stanu w państwie" kilka minut później ( po wielu reklamach telewizyjnych tak bardzo powrzechnych w naszym kraju) w końcu rozpoczeła się transmisja przemówienia naszego prezydenta. " Drogie obywatelki i obywatele, bracia i siostry narodu przemawiam do Was z niezwykle ważną lecz złą wiadomością, niniejszym ogłaszam iż od tej godziny, od tej minuty zostaje w naszym państwie wprowadzony stan wojenny." Pomyślałem wtedy... "Jaki stan wojenny...? O co w tym wszystkim chodzi...? " Cały ten pierwszy dzień minął mi na oglądaniu najnowszych informacji dotyczących porannego przemówienia władcy naszego państwa, które od dziś jest w stanie wojennym.